Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Mleczarnia z tradycjami

Treść

Tutaj Unii się nie boją
Historia Spółdzielni Mleczarskiej w Łużnej sięga roku 1911, kiedy to pierwszy raz zrodziła się inicjatywa jej założenia. Propozycja wyszła ze strony Władysława Długosza, ówczesnego posła do sejmu galicyjskiego i parlamentu wiedeńskiego oraz ministra dla Galicji. Mleczarnię główną uruchomiono w czerwcu 1912 r. Nazwa firmowa spółdzielni brzmiała Mleczarnia Związkowa w Łużnej. Niestety, wybuch wojny w 1914 r. przerwał zaledwie 2-letnią działalność mleczarni. Budynek został rozbity, maszyny poniszczone.

Po kilkunastu latach rolnicy z Łużnej znów poczuli potrzebę zbywania mleka ze swych odbudowanych po wojennej zawierusze gospodarstw. Staraniem ks. kanonika Władysława Kędry postanowiono wznowić działalność mleczarni. Po 15 latach przestoju - w 1929 r. ponownie uruchomiono mleczarnię.

Od tej pory przechodziła różne koleje losu. Wskutek zmiennych wciąż przepisów podlegała kolejno Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Gorlicach, Spółdzielni Mleczarskiej w Bobowej, by na powrót stać się oddziałem OSM w Gorlicach. Zmiany te nie przeszkadzały jednak miejscowej społeczności w usilnych próbach utworzenia samodzielnej Spółdzielni Mleczarskiej. Próby były udane, bo oto w 1991 r. Spółdzielnia Mleczarska w Łużnej rozpoczęła skup mleka na własny rachunek.

SM w Gorlicach przekazując zakład w Łużnej, przekazała również ważniejsze maszyny i urządzenia, lecz w nie najlepszym stanie technicznym i nie pierwszej młodości. Budynek mleczarni też pozostawiał wiele do życzenia - zagrzybiony, z przeciekającym dachem, ze stolarką okienną i drzwiową do wymiany i wieloma jeszcze ubytkami w ścianach, posadzkach, tynkach, ogólnie zaniedbany i zniszczony.

Prezes Zarządu Spółdzielni Mleczarskiej - Bogdan Gruszka - rozpoczął systematyczną modernizację zakładu, dla jego prawidłowego funkcjonowania, w interesie przede wszystkim dostawców mleka. Rozpoczął się żmudny, ale zakończony sukcesem proces przygotowania mleczarni w Łużnej do wejścia do Unii Europejskiej.

Tutaj Unii się nie boją

Dziś zakład ten w 92 proc. jest przygotowany do funkcjonowania w nowych uwarunkowaniach. Według wstępnej oceny Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej spełnia wymogi unijne, ma szansę dalszego funkcjonowania po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej.

Doprowadzenie mleczarni do obecnego stanu wymagało niemałych nakładów finansowych, które zakład poniósł sam, nie korzystając z żadnych środków pomocowych. Kosztami modernizacji obiektu obciążeni zostali dostawcy mleka, dla których niewymierną korzyścią będzie szansa dalszego zbywania mleka, już po integracji.

- Najwięcej środków finansowych pochłonęła całkowita przebudowa i modernizacja kotłowni parowej - mówi Bogdan Gruszka. - Gruntowny remont przeszła również aparatownia - dział obróbki surowca do dalszego przerobu. Tu zainstalowano system kontroli procesów technologicznych we wszystkich etapach obróbki surowca, który nanosi na skaner i dysk komputera wszystkie dane. Remontowi i modernizacji poddane zostały ponadto wszystkie pomieszczenia produkcyjne i pomocnicze. Mleczarnia może się również pochwalić własnym laboratorium mikrobiologii i oceny surowca.

Głównie handel mlekiem

Głównym kierunkiem działania Spółdzielni Mleczarskiej w Łużnej jest hurtowy handel mlekiem. Niezależnie od handlu mlekiem Spółdzielnia prowadzi produkcję podstawowych wyrobów mleczarskich (sery, masło). Produkcja ta jest w ograniczonym zakresie (przerabiane jest ok. 15 proc. całości skupionego mleka), stosownie do możliwości zapewnienia rynku zbytu i opłacalności. Względy ekonomiczne nie pozwalają również zatrudnić większej niż obecnie ilości pracowników mleczarni. Zakład zatrudnia zaledwie 11 osób, w tym 3 pracowników administracyjnych i 1 laborantkę. Osoby te niejednokrotnie wykonują zadania nie należące do ich obowiązków i kwalifikacji.

Spółdzielnia skupuje rocznie ok. 3 - 3,5 mln l mleka. Przeciętny rolnik zarabia na 1 l mleka ok. 0,65 zł. Łużniańskie mleko, za cenę ok. 0,80 zł za 1 l, jedzie w autocysternach do Sanoka, Bierunia, Żywca, Nowego Sącza.

Jak widać, ceny tak zakupu, jak i zbytu mleka są niskie i cofnęły się do poziomu sprzed 4 lat. Podobnie zresztą kształtują się, a nawet są niższe niż w 1999 r., ceny serów, masła, mleka w proszku, jogurtów itp.

Czy może być więc droższe mleko, przy tak niskich cenach produktów? Podczas, gdy na przestrzeni ostatnich 4 lat wzrosły koszty (ceny gazu, prądu, oleju, paliw, podatku od nieruchomości, a nawet od mleka) o co najmniej 25 proc.

Uwędzone w Łużnej?

Spółdzielnia Mleczarska wzbogaciła się o nowy nabytek - urządzenie do produkcji serów wędzonych. W najbliższej przyszłości ma zamiar poszerzyć produkcję właśnie o ten rodzaj sera. Nie jest wykluczone, że do produkcji serów wędzonych zostanie użyta całość skupowanego od rolników mleka.
Sabina WITKOWSKA
Artykuł z 8 kwietnia 2003r., źródło: Gazeta Krakowska

Autor: DW